Czy polityk jest głosem obywatela?

Wydaje się, że przyszły czasy, w których polityków oceniamy bardziej jako profesjonalistów wykonujących dość specyficzny zawód, aniżeli natchnionych demagogów i przywódców. O politykach i o ich zawodzie pisał już niemiecki socjolog i teoretyk polityki Max Weber, wśród nas – jednak – pokutuje romantyczna koncepcja przywódców prowadzących stada swoje ku chwale, lub na stracenie, chociaż w miarę zbliżania się do nowoczesności zaczynamy na polityków spoglądać bardziej racjonalnym okiem.

Otóż w codzienności, kiedy – na przykład – kupujemy kosiarkę do trawnika, czy zepsuł się nam pojazd mechaniczny, oceniamy wszystkie dostępne aspekty techniczne, jedziemy do sklepu, czy warsztatu i po dokonaniu wyboru, lub naprawy, pretensje możemy mieć tylko do siebie, jeżeli coś przeoczyliśmy, albo źle oceniliśmy. W życiu społecznym, w którym w grę wchodzą nasze interesy, powinniśmy działać równie racjonalnie, opierać się na doświadczeniu i wiedzy (wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza) i dokonywać wyborów, a więc działać, w istocie identycznie, jak przy kosiarkach, czy samochodach (chociaż patrząc na to, co nas otacza, odnoszę wrażenie, że ciągle wybory nasze mało mają wspólnego z rozumem).

Obserwując przy tym polityków, jako osoby uprawiające specyficzny zawód, zauważamy także, iż robią to przede wszystkim po to, by zarabiać pieniądze na życie (praca bowiem, w naszych społecznych systemach, do tego służy, z niej utrzymujemy siebie, nasze dzieci i pociotków). Tymczasem wielu z nas dziwi się zauważając, że politycy za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie, sądzimy bowiem, że powinien to być jedyny zawód za darmo, chociaż w życiu uzyskuje się tyle, ile się zapłaciło, jeżeli więc społeczeństwo politykowi nie płaci, nie ma prawa od niego wymagać.

Oczywiście, zaraz podniesie się chór nieszpornych ciotek, które krzyczeć zaczną, że wszystko to dla ogólnego dobra, że polityk ma obowiązek dla nas wszystkich za darmo publicznie zdejmować gacie i że za oferowany spektakl nikomu nic się nie należy, na co odpowiedzieć trzeba raz na zawsze: dopóki nie ustalimy jasnych reguł postępowania i nie określimy wymagań wobec tych, którzy powinni nas reprezentować, dopóty nie będziemy mieć prawa wymagać od nich czegokolwiek, w pracy bowiem i zatrudnianiu obowiązują kryteria umowy, tutaj zaś mamy przed sobą ludzi, którzy w naszym imieniu wykonują specyficzną pracę i za nią pobierają określone pieniądze (my zaś jesteśmy ich pracodawcami).

Dodaj komentarz