9 must have prawdziwego faceta

9 must have prawdziwego faceta

Prawdziwy facet (geek czy też nie) powinien mieć przy sobie kilka rzeczy. Przecież to on korkociągiem otwiera damom butelkę wina lub ostrym nożem odpakowuje coś z plastikowego-upierdliwego pudełka a kumplowi pożycza ładowarkę gdy bateria niedomaga a on czeka na ważny telefon.

Bez tych rzeczy jest chłopcem, z nimi – mężczyzną. Świeci, błyszczy i bryluje w towarzystwie.

Lista jest autorska i powstała na bazie własnych doświadczeń. Jeśli od dawna „chorujecie” na multitool Leathermana to przekażcie notkę swojej dziewczynie/ żonie jako dyskretny pomysł na prezent 🙂

1. Zegarek

Pierwsza z trzech obowiązkowych rzeczy u każdego faceta. Poważnie. Nie chodzi nawet o podstawową funkcję sprawdzania czasu i daty ale przede wszystkim o klasę. To jedyna akceptowalna „biżuteria męska”, więc jest okazja do posiadania czegoś fajnego – nie zwlekaj, noś zegarek!

Kilka uwag technicznych w skrócie, bo o zegarkach mógłbym wyprodukować osobną notkę (soon…) Przede wszystkim dobierz zegarek do siebie – nie kupuj „sikora kaszjo, bo wszyscy na osiedlu taki majo”. Przejdź się po sklepach i popatrz na wystawy jakie są fasony, trendy itp. Poszukaj w internecie na stronie producentów lub e-sklepach. Często mniej znane firmy mają bardzo ciekawą ofertę (np. Obaku, Skagen, Bisset)

Jako pierwszy wybierz jak najbardziej uniwersalny i pasujący do każdego stroju (np. szary lub czarny) a po jakimś czasie dopuść do siebie myśl że można mieć więcej niż jeden (elegancki, codzienny, imprezowy, sportowy, czerwony, pomarańczowy, zielony, niebieski itp).

Wybieraj z umiarem. Jeśli zarabiasz 2 tys/mies. to zegarek za tyle będzie przesadą, a z drugiej strony zarabiając 10k PLN pozwól sobie na coś porządniejszego.

Na koniec – wielki gruby zegarek (i jeszcze ze zbyt luźnym paskiem, bransoletą…pfff) na chudym nadgarstku wygląda śmiesznie – poszukaj zegarków „slim”

2. Pasek w spodniach

Druga z obowiązkowych rzeczy u faceta w moim prywatnym rankingu. Noś zawsze pasek w spodniach nawet jeśli dobrze leżą (w innej nomenklaturze – nie spadają z tyłka) – wyglądasz wtedy po prostu lepiej.

Jak poprzednio – polecam prosty, czarny skórzany jako pierwszy a potem systematyczne rozbudowywanie kolekcji.

Pasek ma też pseudo-survivalowe zastosowania – można zjechać nim po linie, zatamować krwotok (użyc jako opaski uciskowej), zrobić z niego temblak, użyć jako linę, można się nim bronić.

Jak jesteśmy przy pasku to wtrącę jeszcze coś – jeśli tego nie robisz, zacznij wpuszczać czasem koszulę i tshirty w spodnie. Nie zawsze pasuje, nie zawsze dobrze leży ale należy próbować, bo to bardzo fajny styl (plusy do lasnu gwarantowane), który trochę zanika w tzw. mainstreamie a zwłaszcza w szeregach IT

3. Nóż

Jako były harcerz z ponad dziesięcioletnim stażem mogę mieć skrzywienie na tym punkcie, ale uważam to za zwieńczenie trójcy elementarnych przedmiotów każdego faceta. Oczywiście nie chodzi mi o maczetę albo nóż szturmowy. Co innego las, co innego miejska dżungla – po raz kolejny myślimy i dobieramy.

Myślę o dobrej jakości scyzoryku wielofunkcyjnym (np. firma na V) lub Multitoolu (polecam firmę na L) – to takie najpopularniejsze ale generalnie zachęcam do stosowania zasady

„kupuj narzędzia najlepszej jakości a będziesz kupował je tylko raz”

Zwróć uwagę na ostrza, narzędzia i przydatne elementy zawarte w nim, najdroższy nie musi być najlepszy dla Ciebie (naprawdę patroszysz zwierzynę i ją skórujesz – serio?) pomyśl także o futerale, trzymając go np. w plecaku złapie mnóstwo paprochów już po 3 miesiącach. Noszenie przy sobie w futerale bierz pod uwagę jeśli pasuje Ci to do ubrania i jeśli faktycznie często z niego korzystasz.

Zastosowań mnóstwo, poklepywań kolegów po ramieniu co niemiara a zachwytów niewiast setki (i to codziennie). Ratujesz z opresji, zdobywasz biurowe znajomości, umożliwiasz funkcjonowanie całej firmy naprawiając automat do kawy.

Zabawne staje sie jak spotyka sie 2-3 kolegów i zaczyna porównywać swoje scyzoryki, oglądając je, dopytując o ceny itp. Robi się wówczas trochę jak tu:

PS: w tym miejscu pozdrowiam Daniela i Rafała 🙂

3. Notatnik i długopis

Oldfeszyn bijacz! Mimo, że w smartfonie możesz mieć kilka świetnych aplikacji ułatwiających śledzenie listy zadań lub robienie notatek to warto mieć papier i pióro.

Zaleta numer jeden – możesz łatwo coś napisać, narysować i zostawić w jakimś miejscu – np. parkujesz niezbyt ładnie ale wiesz, że za 20 minut wracasz. Zostawiasz notkę za szybą z numerem telefonu – ktoś kogo zastawiłeś nie wkurzy się i nie uruchomi Twojego alarmu, tylko zadzwoni i poprosi o przestawienie auta. Analogowy zestaw do pisania okaże się niezastąpiony także jeśli trzeba będzie poratować kolegę chcącego w romantyczny, klasyczny sposób poprosić koleżankę o numer telefonu.

Co do pomysłu na prezent, to notatnik nie musi być gadżetem reklamowym firmy w której pracujesz a długopis kosztować 3zł – chcesz sprawić prezent? Poszukaj Moleskina i pióra wiecznego lub dobrego długopisu – będzie stylowo.

Poboczna myśl #2542 – Informatycy to jednak trochę biedna grupa społeczna. Są zawodowo uwsteczniani w pisaniu odręcznym, dochodzi do tego smartfon/ tablet/ komputer w domu co w efekcie prowadzi to zabicia potrzeby i okazji pisania długopisem… Noście i korzystajcie z długopisów i notatników – nie pozbywajcie się talentu pielęgnowanego ponad 10 lat w szkole!

5. Kontakt ze światem

W postaci smartfonu i/ lub tabletu z internetem. Nie będę się rozpisywał w zastosowaniach i możliwościach. Nadmienię tylko żeby pamiętać o baterii i ew. wyłączaniu transmisji danych jeśli pakiet internetu jest niewielki. Poza grami, gadżetami i mediami społecznościowymi smartfon niech Ci służy jako narzędzie.

Zainstaluj i korzystaj z aplikacji do zarządzania zadaniami – stwórz w niej 3 kategorie (praca, dom, ja) a będzie Ci łatwiej, sprawdzaj pogodę żeby nie być zaskoczonym, korzystaj z latarki, rób zdjęcia przepisów, rzeczy do kupienia w przyszłości, wizytówek, ogłoszeń.

Poboczna myśl #2543 Raz odbyłem świadomy eksperyment przejścia z iPhone 4S na Samsunga Solid. To było fajne 9 miesięcy z cegłofonem którego bateria trzymała 2 tygodnie (niebawem to opiszę) ale w końcu złamałem się i powróciłem do smartfona. Poprostu jest kilka funkcji bez których nie mogę się już obejść.

5. Ładowarka

W czasach gdzie ok 98% smartfonów i tabletów posiada to samo gniazdo ładowania, posiadanie jednej w pracy a drugiej w domu lub noszenie jej przy sobie uważam za standard. Prędko nie nadejdzie rewolucja w bateriach i ładowanie przynajmniej raz na 1-2 dni to niestety nasza codzienność.

Nie daj się zaskoczyć rozładowanym telefonem – bądź przygotowany, bo nie wiadomo kiedy może się przydać. Oczywiście chcemy być też pomocni innym więc te 30 gram w plecaku/ torbie nie zegnie Ci krzyża, a może komuś uratować skórę.

Takie pożyczanie (ładowarka, długopis, kartka, 2zł do automatu) to drobiazgi pomagające nawiązać kontakt w pracy i stanowią dobre „przełamanie lodów” w znajomości – szczególnie w nowym miejscu pracy lub gdy jesteś trochę nieśmiały.

6. Torba/ plecak

Jest to niezbędna sprawa żeby pomieścić wszystkie rzeczy z listy plus dokumenty, klucze i śniadanie/ obiad do pracy, szkoły.

Zasada jak z narzędziami – miej porządne i jak z zegarkiem – dopasowane. Jeśli zakładasz przenoszenie komputera to wybierz model, który będzie miał dodatkowo wzmocnioną kieszeń na niego, wyściełaną, zabezpieczoną – przydaje się. Jeśli nie będziesz go nosić wcale (nie masz, nie możesz etc) to poszukaj modelów mniejszych – oszczędzisz kasę.

Co do samego wyboru czy torba, czy raczej plecak to jest to sprawa indywidualna. Jedyne co kaleczy oczy to garnitur i plecak na plecach. Reszta kombinacji raczej dozwolona. Firm jest wiele – polecam wydać parę złotych, po to żeby mieć mocne szwy, wzmocnienia, gwarancję, dobry pasek na ramię, przemyślane przegrody. Ja lubię firmę na S ale inne tez są dobre.

7. Wizytówki

Jeśli prowadzisz własną działalność to prostą sprawą jest, że potencjalnego klienta lub partnera do interesów możesz spotkać codziennie, wszędzie i o każdej porze – pamiętaj zatem o noszeniu i uzupełnianiu wizytownika z kartonikami sukcesu.

Jeśli jednak Twoja firma czeka tymczasowo w sferze wyobraźni, to na pewno przynajmniej trójka z Twoich znajomych prowadzi swoje biznesy. Przy najbliższym spotkaniu z nimi poproś ich o kilka wizytówek (oczywiście w sytuacji w której sprawdziłeś ich profesjonalizm – nie polecaj ślepo czegoś, do czego nie masz przekonania) i śmiało, acz nie nachalnie, polecaj ich usługi lub produkty. Pamiętaj żeby robić to wówczas gdy ktoś Cię spyta lub jeśli rozmowa zejdzie tematycznie na branżę którą się zajmują – nikt nie lubi spamu 🙂

W ten sposób nie tylko dajesz znajomym szansę na rozwijanie biznesu ale też często ułatwiasz komuś kto poszukuje usługi dotarcie do sprawdzonych specjalistów. Nie baw się w sekretarkę i w pośrednika – przekaż wizytówkę, powiedz szczerze to, co wiesz i nie koloryzuj.

8. Sanitizer

Czyli bazujący na alkoholu podróżny odkażacz do rąk. Higiena to sprawa indywidualna, ale jednak polecam ten wynalazek nie tylko na podróż do Indii, ale jako coś co jest zawsze pod ręką.

Sam w sobie nie daje punktów do lansu jednak jeśli jesz coś na mieście zwłaszcza burgery, zapiekanki i generalnie żywność której dotykasz nie sztućcami to warto odkazić sobie kończyny górne chwilę przed.

Barierki autobusów klamki, przywitania z innymi ludźmi, klawiatura, mysz, meble biurowe – wszędzie pełno świństwa które ktoś wynosi np. nie myjąc rąk po wyjściu z łazienki.

9. Paczka chusteczek

Tak, wiem – „prawdziwy” facet zawsze smarcze w rękaw lub „trzaska zeusy” na chodnik. Jeśli tak robisz to nie czytaj tego (pardon – umiesz czytać?) Poza oczywistym zastosowaniem i zaofiarowaniem niewieście w potrzebie jest to także niezbędnik alergików.

Chodzenie z glutem do pasa przestało być modne w Plejstocenie więc poprostu ogarnij to co trzeba przed spotkaniem, przed pójściem do wspólnej kuchni itp. Miej je przy sobie, bo za głupie odzywki czasem można dostać w nos a wówczas przydadzą się. Odzywasz się mądrze? To może poratujesz kolegę który dostanie.

No ale jeśli nie w nos to oko – swędzi, wpadła rzęsa koleżanki, smutek po zamianie ulubionej kserokopiarki w firmie? Zostaw brudne paluchy i posłuż się chusteczką dla dobra niszczonych przed ekranem oczu.

9. Teczka A4

Wystarczy sztywna tekturowa lub plastikowa. To trochę opcjonalna sprawa zależna w dużej mierze od trybu życia i pracy, szkoły. Mi stale służy do trzymania dokumentów, korespondencji, podań (i kilku czystych kartek A4 na „wszelki wypadek”) ale to dlatego, że praktycznie zawsze mam coś do załatwienia. Składanie pogniecionych pism lub podań to wstyd – z drugiej strony lubię mieć te „pilne lub podręczne” papiery w jednym miejscu.

Jeśli jednak wiedziesz spokojne życie z dala od urzędów a wszelkie listy przychodzą jedynie do Ciebie do domu i tam zostają, to nie jest to obowiązkowa pozycja na liście.

Co byś dopisał do powyżej listy? Masz jakieś swoje „obowiązkowe” rzeczy bez których nigdzie się nie ruszasz?

Dodaj komentarz