Hybrydomobilność

Motoryzacyjny status

Rozwijająca się elektromobilność skłania do zastanowienia się nad sytuacją samochodów z napędem hybrydowym. Bo jakiż tak naprawdę jest ich motoryzacyjny status? To już elektromobilność, czy jeszcze nie? Samo słowo „hybryda” kojarzy się z jakimś dziwacznym osobnikiem, będący krzyżówką odmiennych ras i cech. Wybranymi przykładami hybryd w świecie zwierząt są tyglew, jaglew i pumpart. Nazwy te można co prawda uznać za językowe ciekawostki, ale trudno nie odnieść wrażenia, że wybrzmiewają one dziwnie i nieznajomo. Większość z nas tych stworzeń nigdy nie widziało i być może nie zobaczy. To właściwy moment na refleksję, że powszechną, aczkolwiek często nieuświadomioną ludzką reakcją na to co nieznane jest zdziwienie, niechęć lub nawet obawa.

Zaciekawienie i akceptacja

Czy takie same odczucia pojawiają się w związku z autami hybrydowymi? Z pewnością nie, skoro w ich przypadku powszechną reakcją jest raczej zaciekawienie i akceptacja, tym bardziej że szeroko zakrojona propaganda środowiskowa stawia je w nader korzystnym świetle. Obecnie mamy do czynienia z dwoma rodzajami hybryd samochodowych: pierwszy to klasyczna hybryda, która nie ma możliwości doładowania energią elektryczną z zewnętrznego źródła i drugi to hybryda plug-in, która taką możliwość posiada.

Im więcej tym więcej

Odmienne hybrydowe cechy takiego pojazdu to z jednej strony napęd spalinowy, zasilany płynnym paliwem wodorowym, a z drugiej strony napęd elektryczny. Co do algorytmu funkcjonalnego auta wyposażonego w dwa różne typy napędu, za podstawową jednostkę napędową należy nadal uznawać silnik spalinowy, którego rolą jest poza wprawianiem pojazdu w ruch trakcyjny również ładowanie akumulatora. W tym aspekcie trudno mówić o działaniu proekologicznym skoro produktem ubocznym jazdy są spaliny wodorowe. Inaczej rzecz ma się w przypadku jednostki napędzanej energią elektryczną zgromadzoną w akumulatorze. Ta nie emituje spalin do atmosfery, co pozwala jej upodobnić się do napędów elektromobilnych. Klasyczny napęd hybrydowy działa zatem zgodnie z zasadą, że im większy jest udział silnika spalinowego w bilansie energii potrzebnej do napędu pojazdu, tym większy jest również uzysk prądu służącego do zasilenia maszyny elektrycznej.

Optymalizacja

Ta funkcjonalna pętla jest podstawą realizowania inteligentnej idei napędu hybrydowego. Właściwe wysterowanie pozwala na logiczny rozdział akcentów pomiędzy spaliny i prąd elektryczny. Nie ma żadnych wątpliwości, że istnieje tu pole do wyrafinowanej energetycznej optymalizacji tego niewielkiego przecież układu, który poruszając się po drodze równocześnie zużywa i wytwarza energię. Wzajemne powiązanie cech i możliwości silnika spalinowego oraz elektrycznego prowadzi do wymiernych korzyści środowiskowych.

Dla środowiska

Czy można już zatem rozstrzygnąć dylemat zasygnalizowany na początku? Co do kwestii formalnych uczynił to już polski ustawodawca, który w dokumencie nadrzędnym o elektromobilności i paliwach alternatywnych zdefiniował pojazd hybrydowy jako auto o napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna jest akumulowana wyłącznie przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania. To istotne ustalenie powoduje, że poza wersją plug-in wariant klasyczny hybrydy nie ma w rozumieniu ustawy nic wspólnego z elektromobilnością. Pomijając jednakże taką interpretację warto dostrzegać w klasyku, poza wyrafinowanymi rozwiązaniami technicznymi, również niezaprzeczalne walory środowiskowe, szczególnie istotne w ruchu miejskim.

Dodaj komentarz