Powinno was to niepokoić. Wszystko nas rozprasza. Nie umiemy zrobić prostej prezentacji bez włączania zbędnych kart. Znajdujemy sobie na wszystko wymówki. A może przed nauką obejrzę jeszcze jeden filmik na youtubie? A jeszcze miałem sprawdzić pocztę… Gdy już jesteś gotowy do nauki to przypominasz sobie, że jeszcze musisz sprawdzić snapa!
Potrafisz uczyć się nie mając przy sobie żadnych urządzeń technologicznych? Tak, tak czasami musisz sprawdzić niektóre informacje w internecie. Ale czy potrafisz uczyć się mając uśpiony laptop? Wyłączony internet w telefonie? Zdarza Ci się poświęcić cały czas tylko na naukę? Nie spoglądając ani przez sekundę na telefon?
Nie wierzymy w siebie. Nie wierzymy w potencjał w jaki mamy. O wiele łatwiej jest iść nam na skróty. Nawet poświęcając na to pieniądze (oczywiście rodziców, a nie swoje). Żyjemy w przekonaniach, że nie potrafimy czegoś robić. Nie potrafimy się uczyć matmy i koniec kropka ! Nie umiem chemii i koniec kropka ! Nieważne, że miliardy osób na świecie ją potrafią. Wszystko dla nas jest trudne. Nawet przed rozpoczęciem nauki uważamy, że coś jest dla nas zbyt ciężkie ! I co wtedy? Przecież nie poświęcimy kilku godzin na to, żeby zrozumieć zagadnienia. Na własną rękę. Żeby siąść na pięć godzin i skupić się na tym temacie. Całym sobą. Nie, nie. Wybieramy drogę na skróty. Od razu dzwonimy po korepetytora, bo przecież nie umiemy tej matmy ! Łatwiej wydać pieniądze i spędzić dwie godziny z korepetytorem niż spróbować nauczyć się samemu.
Teraz zburzę te twoje przekonania. Możesz nabyć KAŻDĄ umiejętność poświęcając na to 20 godzin. Każdą. Tylko masz siedzieć i się uczyć, a nie pisać smsy! Nieważne, czy jest to mega trudny egzamin z anatomii, czy mikroekonomii. Jeśli mi nie wierzysz to posłuchaj gościa z Ameryki, który jest ekspertem w tej dziedzinie (kliknij tutaj). Spokojnie, jest to wykład na TEDx i wcale nie jest długi. Jestem żywym dowodem na to, że ten sposób działa. I świetnie motywuję. Bo nie raz osiągałem lepsze wyniki niż moi znajomi, którzy wydali parę stów na korki. Nie dlatego, że jestem mądrzejszy. Tylko dlatego, bo z całego serca chciałem nauczyć się. Sam. Bez żadnych pomocy. Ty też tak potrafisz. Tylko spróbuj.
Wiesz jak bardzo cierpimy żyjąc w dzisiejszych czasach? Niby wszystko jest łatwiejsze. Tylko coś kosztem czegoś. Marnujemy swój potencjał. Pamiętam, że dwa lata temu wyjechałem na czterodniowy rajd historyczny (!) zabierając ze sobą książkę i stary telefon zamiast nowego samsunga. Byłem zdumiony ! Tym na jakich obrotach potrafi pracować mój umysł ! Zacząłem myśleć w całkowicie inny sposób. Zostałem całkowicie oczyszczony. Z tej fali internetowego syfu jaka nas codziennie zalewa. Nie wziąłem ze sobą nawet słuchawek. I był to jeden z lepszych wyjazdów jakie miałem. O ile bylibyśmy mądrzejsi, gdyby nie było aż tyle technologii? O ile więcej mielibyśmy wspomnień?
Brakuje nam chęci do działania. Motywacji. Chcielibyśmy wszystko dostać w prezencie. Po prostu miło by nam było gdybyśmy dostali stypendium. Mieszkanie. Pracę. Ale czy robimy jakieś kroki, aby to osiągnąć? Nie. Bo wolimy dłużej pospać niż pouczyć się. Zastanów się jak często wybierasz łatwiejszą drogę. To nie jest do końca twoja wina. Tylko też czasów, w których żyjemy. Bo jak najszybciej chcemy pochwalić się naszym sukcesem osobistym na portalach społecznościowych. Żeby wszyscy wiedzieli jak wspaniałe mamy życie! Sprawdzamy co chwilę jak dużo mamy lajków. Często dochodzi do tego presja rodziny. Mamy z góry zaplanowaną przyszłość, gdzie nie ma miejsca na porażkę. Na zmarnowany rok. Wszystko musi być jak najszybciej zdane i osiągnięte. Też żeby się pochwalić! Przed ciotką i kolegami z pracy. I jak tu mamy być szczęśliwi? I robić w przyszłości to co kochamy?
Wyobraź sobie, że jesteś na medycynie. Zostały Ci do końca dwa lata. Aż nagle rezygnujesz. Bo tak naprawdę zawsze marzyła Ci się kariera sportowa. Albo praca w NASA. Tylko, że nie poświęcisz do tego studiów. Co wtedy pomyśleliby o Tobie ludzie? Rodzina? Jak to masz poświęcić znowu kilka lat żeby spróbować? Czym pochwalisz się na fejsie? Tym, że zmarnowałeś 3 lata? Bardziej pragniemy opinii fajnej osoby niż smaku spełnianych marzeń…
Nasza słabość przejawia się również w podejściu do pracy. Nic nam nie pasuje. Godziny pracy. Wynagrodzenie. Warunki. Szef. Chcemy z niej jak najszybciej zrezygnować. Bo wymaga od nas wysiłku. I wyjścia z naszej wygodnej strefy komfortu. Biję się w pierś, bo sam nie raz tak miałem.młodzież, produktywność