Robota robi się sama? Nietypowy pomysł na biznes

Robota robi się sama? Nietypowy pomysł na biznes

Wiele osób marzy o dodatkowym biznesie, w który będzie mogło ulokować niezbyt dużą sumę środków, a jednocześnie liczyć na stabilny strumień przychodów. W dodatku z założeniem, że całość działalności będzie tak zorganizowana, by jak najmniej musieć ją doglądać i poświęcać minimum czasu. Nie jest to rzecz łatwa do zorganizowania, ponieważ jednak większość działalności ma to do siebie, że tego nadzoru i kontroli wymaga. W grę wchodzi oczywiście zainwestowanie środków w interes prowadzony przez kogoś innego, to jednak wymaga zaufania i dużej wiary. Wśród alternatywnych sposobów zwraca uwagę ten proponowany przez firmę Speed Queen.

Niech kręci się samo

Założeniem propozycji wspomnianej firmy jest inwestycja w pralnie samoobsługowe. Z założenia skupione są one na tym, by to użytkownik obsługiwał się sam. Oznacza to, że do minimum ograniczona jest obsada personelu. W pralniach Speed Queen od ludzi zależy serwis maszyn i urządzeń, sprzątanie czy też uzupełnianie środków piorących. Nie musi to być jednak robione przez stały personel – można do tego zaangażować firmy zewnętrze. Mamy więc biznes, który nie wymaga pracowników i jedynie minimalnego nadzoru ze strony właściciela. Czy to jednak nie oznacza, że i zyski będą minimalne? Otóż wcale nie. Jak szacuje franczyzodawca, inwestycja powinna zwrócić się już po 3 latach a potem tylko zarabiać na siebie. To wyjątkowo dobry wskaźnik, charakteryzujący się też dużą przewidywalnością, małą podatnością na wahania sezonowe oraz – co też jest ewenementem – brakiem zagrożenia ze strony handlu elektronicznego. No dobrze, ale czy faktycznie w Polsce jest popyt na tego typu usługi? Tak, chociaż pod pewnymi warunkami.

Dla kogo jest to propozycja?

Rynek pralni samoobsługowych w Europie Zachodniej, USA ale też niektórych krajach Azji jest dużo bardziej rozwinięty niż w Polsce. Tutaj dopiero raczkuje i na razie można powiedzieć, że skupia się na większych miastach. Jest to więc naturalny kierunek, w którym powinny patrzeć osoby chcące zainwestować w pralnie samoobsługowe. Dobrą lokalizacją będą miejsca blisko ośrodków akademickich (uczelni bądź domów studenckich), centrów biurowych czy też zamieszkałe przez wiele osób skupionych na małej powierzchni (osiedla) bądź w dogodnym komunikacyjnie miejscu. W takim przypadku możemy liczyć, że znajdzie się wystarczająco wiele osób, by zapewnić w naszym biznesie ciągły ruch. Wbrew pozorom jest to usługa, która może bardzo dobrze trafiać w zapotrzebowanie obecnego społeczeństwa – zwłaszcza jego młodszej, aktywnej części.

Duża liczba obecnie sprzedawanych mieszkań – a więc również wynajmowanych – to tak zwane mikro kawalerki. Nie grzeszą nadmiarem powierzchni, chociaż są często ulokowane w świetnych miejscach i mają ceny przystępne dla singli. W takich mieszkaniach nieraz już z założenia nie montuje się pralki, jeśli w pobliżu znajduje się punkt usługowy. Korzystają z niego również osoby, które spędzają dużo czasu w pracy i nie mają czasu na pranie i suszenie. Brudną odzież można zostawić w pralni nawet w czasie przerwy na lunch. Popularne staje się także łączenie prania z… wyjściem na miasto. Są nawet lokale, w których pralnia połączona jest z częścią kawiarnianą. Jak więc widać, trendy w podejściu do życia i potrzeb mogą się zmieniać. Pralka była kiedyś nieodzownym elementem mieszkania, dzisiaj zaś – w określonych okolicznościach – może być zbędna. Wystarczy więc odpowiednia lokalizacja, by dotrzeć do osób, które będą siłą napędową naszego biznesu. Dodajmy, że firma Speed Queen pomaga w analizie potencjału biznesowego lokalizacji.

Dodaj komentarz