Jak poradzić sobie z kompleksami?

Jak poradzić sobie z kompleksami?

Każda z nas ma jakieś kompleksy. A już największym absurdem, że często te naprawdę piękne dziewczyny, mają największe kompleksy. Często mają one swój początek w szkole, we wczesnych latach dzieciństwa. Niestety, jak już kiedyś pisałam, dzieci potrafią być okrutne. To najczęściej właśnie w szkole słyszymy na swój temat coś, czego wcześniej nikt nam nie powiedział. A to, że masz krzywe zęby, wielki tyłek, cała jesteś gruba, pryszczata, zezowata i tak można wymieniać w kółko. Nasze poczucie wartości niestety wtedy zaczyna kuleć. I taki niby niepozorny kompleks z dzieciństwa, potrafi ciągnąć się za nami już zawsze. Duża tu rola rodziców, jak pomogą zbudować poczucie wartości swoich pociech, sprawić by było niezachwiane. Ale często zastanawiam się, czy to jest możliwe, zwłaszcza, że granica między pewnością siebie, a arogancją jest cienka. Tak jak już pisałam TU, będę robić wszystko, by Polunia zawsze wierzyła w siebie.

I ja miałam kompleksy, które w nastoletnich czasach potrafiły doprowadzać do łez. Wiele razy czułam się gorsza od koleżanek. Rodzice różnie, czasem uważali, że wyolbrzymiam problem, a czasem mama próbowała pocieszyć. Ale wtedy było już za późno. Z wiekiem moje poczucie wartości rosło. Nadal miałam kompleksy, zwłaszcza jeden, który spędzał mi sen z powiek- wada zgryzu, od której wszystko się zaczęło. Ale nauczyłam się tego nie pokazywać. Na zewnątrz byłam pewną siebie, przebojową dziewczyną, nieco zwariowaną i starałam się nie myśleć o tym, co mi we mnie przeszkadzało. Oczywiście szczuplejsza też zawsze mogłam być. Jak można sobie pomóc w walce z kompleksami?

Nie porównuj się do innych.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, gdy obok nas jest koleżanka, która wygląda jak z okładki. Zaczynamy porównywać, a to włosy ma piękne, szczupłe nogi, piękny uśmiech, nosi ubrania o dwa rozmiary mniejsze. I tym sposobem możemy wkopać się w niezły dół. W taki sposób łatwo doprowadzić do sytuacji, w której nic nam się w sobie nie podoba, wpędzamy się w poczucie beznadziei. Tym bardziej, że często te porównania prowadzą donikąd, bo czy sprawią, że będziemy np. wyższe? A każda z nas ma w sobie coś ładnego, naprawdę.

Podkreśl swoje atuty.

Brzmi jak slogan z głupiego pismaka dla zdesperowanych kobiet, ale jest w tym dużo prawdy. Może nie wszystko nam się w sobie podoba, ale w każdej z nas jest coś, czym może się pochwalić. Gęste, zadbane włosy, piękne oczy, zgrabne nogi, płaski brzuch, ładne ramiona, no mogę tak wymieniać w kółko. I naprawdę każda z moich koleżanek ma w sobie coś. Nie wszystkie niestety potrafią to podkreślić. A głównie przez to, że za bardzo skupiają się na tym, co jest w nich nie tak.

Uśmiechnij się…

…do siebie. Gdy już zaczniesz dostrzegać to, czym możesz się pochwalić, a jest to w Tobie na pewno. Z pewnością nie raz usłyszałaś jakiś komplement, na który zareagowałaś “Tak, na pewno, no co Ty opowiadasz”. Wiele z nas nie potrafi przyjmować komplementów, choć przecież same ich chcemy. Zatem jeśli już podkreślisz te piękne włosy, śliczny uśmiech, zachwycający dekolt, spójrz w lustro i uśmiechnij się. Z uśmiechem żyje się o wiele łatwiej. Potem zaczniesz uśmiechać się do ludzi mijanych w sklepie, na chodniku, w pracy, żłobku, czy przedszkolu.

Sama długo walczyłam z kompleksami, nadal jakieś mam, ale nie cierpię z ich powodu już tak jak kiedyś. Wiele razy zaznaczałam, że dla mnie momentem, w którym poczułam się dobrze ze sobą był poród. Po urodzeniu Poli w lustrze zobaczyłam fajną kobietę i poczułam dumę. Są dni, gdy czuję się najbrzydszą kobietą na świecie, ale na szczęście szybko to mija :p Ciągle uczę się pewności i wiary w siebie i idzie mi coraz lepiej. Zbliżając się do trzydziestki zaczęłam się ze sobą lubić, zaakceptowałam pewne rzeczy, a te nad którymi mogę pracować- poprawiam. I nie o sam wygląd chodzi, tylko o to co się dzieje w środku, o sam fakt postrzegania siebie. Bo w tym, że nikt w nas nie uwierzy, jeśli my same tego nie zrobimy, jest sporo prawdy. Codziennie na ulicach mijam mnóstwo wspaniałych kobiet, takich, z których bije radość i taka wewnętrzna życzliwość. Większośc z nas ogarnia miliony spraw dziennie, to już jest powód do tego, byśmy mogły czuć się paniami świata. Dlatego nie pozwól, by jakiś głupi kompleks ciągnął Cię w dół. Pokaż, że Ty też możesz być piękna! 🙂

Dodaj komentarz