Eliminacja produktów z diety – jak to robić z głową?

Eliminacja produktów z diety – jak to robić z głową?

Zdrowym trybem życia jesteśmy bombardowani ze wszystkich stron…. Wokół nas, w telewizji i internecie, pełno jest prozdrowotnych kampanii reklamowych, pełno trenerek personalnych promujących zdrowy aktywny tryb życia. Półki w sklepach uginają się pod ciężarem wyeksponowanej żywności Eko i fit. I jak tu nie zwariować, co jest dobre co jest złe? Jak poradzić sobie ze “zdrowym trybem życia”, tak żeby nie zwariować i być szczęśliwym człowiekiem ?

Niby zdajemy sobie sprawę z tego, co zdrowe, z tego co powinniśmy robić, ale różnie z tym w praktyce. Staramy się trzymać zasad, lecz trudno w nich wytrwać dłużej niż tydzień, dwa, miesiąc rok … Potem i tak wracamy do starych nawyków żywieniowych. Powiem szczerze, że z takim bumerangiem spotykam się co jakiś czas: niby wychodzi, ale nie do końca. Nie ma się co oszukiwać, że wtedy żyjemy zdrowo. Myślimy sobie – tylko jak innym się to udaje ?

Długo borykałam się z tym, jak zacząć żyć zdrowo i pozostać w tym do końca życia bez poczucia strachu i lęku, że się nie uda. Bez wyrzutów sumienia, jeśli zjemy coś nie tak. Dzisiaj chciałabym podać parę pomysłów, na jakie wpadłam, jak wprowadzić zmiany fit do swojego życia.

Przede wszystkim kilka złotych zasad, których trzeba być w pełni świadomym. Zmiany należy wprowadzać KROKOWO, przecież nie od razu Kraków zbudowano. Zaczynam wprowadzanie zmian od tych łatwiejszych, a skończywszy na najtrudniejszych. Wprowadzamy od jednej do trzech zmian na dwa tygodnie – np. zaczynamy od ograniczenia słodyczy, zamiany kawy na herbatę, herbaty czarnej na ziołową, w końcu herbaty ziołowej na wodę, czy dodajemy więcej szklanek wody aż osiągniemy wymagany dla nas pułap.
Eliminujemy z diety co jest naszą piętą achillesową! Przyznaje się, że moją jest białe pieczywo, dlatego staram się je ograniczyć z 3 posiłków do 2, później z 2 do 1, powolutku sukcesywnie zastępując je ciemnym pieczywem, aż w końcu będę jadła białe pieczywo tylko parę razy w tygodniu.
Jeśli np. jemy za dużo mięsa wieprzowego, nie wyrzucamy go od razu z diety, ponieważ organizm zwariuje i będzie się go domagał, a nasze samopoczucie znacznie się pogorszy. Tylko powolutku ograniczamy a później zamieniamy na wołowe, drób, ryby. Jeśli ktoś nie jadł warzyw, nie zaczyna jeść je na umór, tylko powolutku warzywo po warzywie wprowadza. Niby takie błahe, ale w tym tkwi cały sekret  początku zdrowego trybu życia, którego ja w ogóle nie byłam świadoma.

Co jeśli nam nie wyjdzie ? np. mieliśmy wyeliminować słodycze, ale naraz naszła nas ochota nie do pokonania. Oczywiście, nie oddajemy niczego walkowerem! Próbujemy odwrócić uwagę od słodyczy, robiąc rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, gotujemy, czytamy książki, uprawiamy aktywność sportową. … ale jeśli nam nie wyjdzie nie robimy z tego dramatu zjemy 2 kostki czekolady, czy wafelka, ale w zamian za to dokładamy np. spacer, czy lekko ograniczamy kolację. Ot i cała filozofia!

Kolejny krok, zdrowego trybu życia nie ma bez aktywności fizycznej. I ponownie, nie zaczynamy od razu od intensywnych treningów, tak żeby np. za tydzień przebiec maraton, czy podnieść 250kg. Tylko powolutku zaczynamy od wprowadzania spacerów, później lekkiego marszobiegu, aż w końcu przejdziemy do biegu ciągłego z myślą o zwiększeniu dystansu. Przed decyzją o podjęciu wysiłku, czy nawet w trakcie (czy przynosi pożądane efekty) warto udać się do dobrego fizjoterapeuty, który oceni naszą biomechanikę i powie z czym mamy problemy, pomoże dobrać odpowiednie ćwiczenia korygujące lub potwierdzi, że wszystko jest w porządku. To jest bardzo ważne, aby w przyszłości unikać kontuzji i cieszyć się długo zdrowiem. Prawda jest taka, że do specjalistów trafiamy za późno, a lepiej jest zapobiegać niż leczyć.

Dodaj komentarz